Dobry nauczyciel to skarb. Podwójny skarb

Nauczyciele nie mają łatwego życia. Ciąży na nich bowiem ogromna odpowiedzialność i zarazem wielka presja. Są krytykowani, bezlitośnie punktowani nawet za najmniejszy błąd. To na nich spływa fala niezadowolenia rodziców spowodowana przeładowanym planem, nadmiarem obowiązków. Mimo trudów zawodu, nie brakuje wśród osób uczących nasze dzieci nauczycieli naprawdę zaangażowanych, otwartych, pomocnych. System im nie sprzyja. Mimo to nadal możemy ich spotkać na edukacyjnej drodze. I to jest ta naprawdę dobra wiadomość. Jedna z nielicznych w kulejącej od lat polskiej oświacie.

dobry nauczyciel

Nieliczni na placu boju

Nietrudno je dostrzec. To osoby z misją, lubiące swoją pracę. Nauczyciele niewypaleni, zaangażowani, empatyczni, lubiani przez dzieci i co może trudniejsze w praktyce – przez rodziców.

Zorganizują wycieczkę, pojadą z dziećmi (mimo że z punktu ekonomicznego im się to nie opłaca). Zaaranżują zabawy, które zaangażują dzieci. Stworzą społeczność i najlepsze warunki do integracji. Będą wymagać, ale jednocześnie z otwartością niesienia pomocy. Motywują, ale nie ośmieszają. Myślą, co mówią i co robią. Zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów.

Takich nauczycieli wspomina się po latach, doceniając ich zaangażowanie i podejście. Zresztą nie trzeba czekać tak długo. Do takich nauczycieli wraca się po skończonym danym etapie edukacji, odwiedza się ich, z przyjemnością rozmawia, szuka porady.

Za słabo wynagradzani

Problem z brakiem dobrych pedagogów jest taki, że nauczyciele są stosunkowo słabo wynagradzani. Z punktu ekonomicznego nie opłaca się im pracować w szkole.

Dużo lepszą dla nich opcją jest zatrudnienie gdzie indziej lub praca na własny rachunek (oczywiście ta również jest wymagająca, ale na pewno zapewnia większą niezależność). Ostatnio kwitnący rynek korepetycji pokazuje, że naprawdę dobrzy nauczyciele zarabiają po 100-150 złotych na godzinę, co w porównaniu do kilkudziesięciu złotych za lekcję w publicznej szkole brzmi naprawdę dobrze. Nic dziwnego, że dla wielu wybór jest oczywisty.

Poza tym dochodzi kwestia szacunku. Tak tego sławetnego szacunku. Nauczyciele narzekają, że nie są szanowani. Ich praca nie jest doceniana. Fala hejtu, która się na nauczycieli ostatnio wylała u wielu przelała falę goryczy.

Stąd w wielu szkołach zaczyna brakować nauczycieli.

Tymczasem rozwiązanie jest stosunkowo proste – dać dobrym nauczycielom naprawdę dobrze zarabiać. Nie wszystkim, ale tym dobrym. Niech tak, jak to jest w innych miejscach pracy, pojawi się zdrowa konkurencja wśród nauczycieli i szkół. Przejrzyste zasady i nagradzanie za dobre wykonywanie swojej pracy byłoby receptą na sukces. Do zawodu nauczyciela nie przyuczyłyby się osoby przypadkowe, ale najlepsze. Nie brakuje nam przecież osób z misją. Potrzeba im jednak czegoś więcej niż samej satysfakcji z nauczania. Satysfakcją nie nakarmi się własnych dzieci, satysfakcja to za mało, żeby godnie żyć.

Z drugiej strony nie da się ukryć, że sporo w szkołach nauczycieli słabych. Do nich też powinien popłynąć jasny sygnał, że warto się starać. Być może wtedy korepetycje nie byłyby takie powszechne?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*