Sytuacja demograficzna w Polsce jest bardzo zła. A będzie tylko gorsza i nic nie wskazuje na to, że się zmieni. Problemów jest bowiem zbyt wiele, a rzeczywistość ostatnich miesięcy nie poprawia sytuacji.
Brak warunków
Podstawowy problem to brak warunków – brak własnego mieszkania lub zbyt małe mieszkanie. Niewystarczająco wysoka pensja, stale rosnące koszty życia. Do tego – doświadczenia ostatnich miesięcy, zamknięcie w domu, edukacja zdalna, która sprawiła, że niewielkie mieszkania stały się jeszcze mniejsze.
Kariera
Dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci? Ponieważ czują, że są pozostawione same sobie. Jeśli chcą zapewnić dziecku dobre warunki do rozwoju, muszą pracować. Mało kto w Polsce może pozwolić sobie na komfort dobrego życia z jednej pensji. Tymczasem po urodzeniu dziecka trudno pracować na cały etat.
Problemem jest dostępność miejsc w żłobku, przedszkolu, wysokie koszty, jakie trzeba ponieść, by opłacić opiekunkę. Zmianowy tryb pracy, konieczność bycia „dyspozycyjną” to podstawowe wyzwania. Nawet nie chodzi o robienie „wielkiej kariery”, ale o możliwość bycia niezależną i zarabianie pieniędzy. Kobiety nie mają możliwości, by zrezygnować z pracy, a bycie mamą w praktyce bardzo utrudnia rozwój zawodowy.
Wyzwania
Posiadanie dziecka to wyzwanie. Ogromne. Mnóstwo pracy, zmęczenie. Poświęcanie się, zwłaszcza w pierwszych latach życia. O rodzicielstwie często mówi się w tym kontekście, jakie to trudne i ograniczające, a to nie zachęca do podjęcia decyzji o staraniu się o dziecko.
Brak odpowiedniego kandydata
Polki nie chcą mieć dzieci, bo nie mają odpowiedniego kandydata na ojca dla swoich dzieci. Trudno im znaleźć na swojej drodze kogoś dobrego.
Gdy już mają męża lub stałego partnera, nierzadko słyszą wprost – żadnych dzieci więcej. I temat właściwie się kończy.
Brak pomocy i poczucia bezpieczeństwa.
Problemem jest brak realnego wsparcia od najbliższych. Niby jest rodzina, ale w praktyce często nie można na nią liczyć. Dawno już przestała istnieć instytucja „dziadków”.
Poza tym, gdy coś posypie się w związku, trudno liczyć na alimenty, bo ich wypłacanie to nadal kpina (płaci je 20%). Tymczasem 15% dzieci wychowuje się w niepełnej lub odtworzonej rodzinie.
Polki nie czują się bezpiecznie, nie są wystarczająco wspierane, na przykład w zakresie elastycznego podejścia do grafiku pracy, czy możliwości pracowania na połowie etatu.
Walka o nienarodzone życie i zaniedbywanie już narodzonego
Sytuacji nie poprawiło zamieszanie z ustawą aborcyjną z ostatnich miesięcy. I ewidentny brak konsekwencji ze strony rządzących, którzy z jednej strony zacięcie bronią nienarodzonego życia, ale z drugiej nie interesują się dziećmi niepełnosprawnymi po narodzinach. Matka, (ojciec często odchodzi) zostaje sama z problemem. I to najczęściej na całe życie.
Świat
Nie brakuje kobiet prawdziwie rozczarowanych światem, narzekających na rzeczywistość, w jakiej przyszło nam żyć. Martwi kryzys, który obserwujemy – kryzys wartości, zdrowotny.
Do rodzenia dziecka nie zachęca sytuacja w służbie zdrowia, wizja rodzenia w pojedynkę, bez wsparcia męża, w maseczce. Konieczność wykonania testów oraz możliwość odebrania dziecka po porodzie, np. przy dodatnim wyniku testu. To rodzi ogromny stres. Nie tak sobie wyobraża przyjście na świat upragnionego dziecka przeciętna kobieta.
Dystans, dezynfekcja i maseczka – ta zasada DDM – sprawia, że wielu z rozczarowaniem patrzy na obecną rzeczywistość i nie chcą powoływać na świat dzieci, by wychowywały się w rzeczywistości, na którą my musimy się godzić.
Dzieci niemile widziane
Trudno nie odnieść wrażenia, że dzieci są w Polsce niemile widziane. Tworzy się miejsca wolne od dzieci – hotele, restauracje, na osiedlach przeszkadzają dzieci biegające za piłką czy głośno się bawiące.
Mówi się o „bombelkach”, „madkach”, hejtuje te, co mają więcej dzieci, bo to na pewno z uwagi na 500 plus. Zresztą matki krytykuje się na każdym kroku. Gdy kobieta ma jedno dziecko, to egoistka. Gdy ma więcej, to z uwagi na socjal. Poza tym to przecież matki źle się dziećmi zajmują, każdy na ich miejscu zrobiłby to lepiej. Wsparcia nie ma, życzliwego słowa nie uświadczysz.
Edukacja
Kuleje też edukacja w Polsce. Także i w tym zakresie nie można liczyć na to, że państwo wywiąże się ze swojej roli.
Coraz częściej gdy chce się mieć dobrze wykształcone dziecko, pozostaje płacenie za korepetycje, zajęcia dodatkowe, czy szkołę prywatną. W wyniku rozczarowania szkołą rośnie też liczba dzieci uczących się w edukacji domowej.
W szkołach od dawna dzieje się źle, poziom nauczania spada. W placówkach oświatowych zamiast wsparcia najczęściej spotykamy się z tym co najgorsze – agresją dzieci, rozczarowaniem kadry pedagogicznej, niedofinansowaniem na każdym kroku.
Zdrowie
Nie lepiej wygląda sytuacja w służbie zdrowia. Dostanie się do specjalisty jest trudne. Długie kolejki wymuszają korzystanie z prywatnej opieki zdrowotnej, a to generuje koszty. Duże koszty. Gdy dziecko zacznie częściej chorować, to już w ogóle jest trudno.
Trend nieposiadania dzieci
Gdy dodamy do tego coraz głośniejsze głosy zachęcające pary, które mają już dzieci, by jednoznacznie wyrzec się starania o dalsze potomstwo z uwagi na zanieczyszczone środowisko i zmiany wynikające z „przeludnienia” to mamy pełen obraz sytuacji.
Komentarze