Czy to ferie, czy areszt domowy?

Rodzice są wściekli. Nie tylko na przedłużające się nauczanie zdalne, ale również na wspaniałomyślnie wprowadzone „ferie” dla wszystkich dzieci w tym samym terminie. Przecież to żadne „ferie” tylko „areszt domowy”, w trakcie którego „osadzonych” zachęca się, by robili dokładnie to, co nie służyło im przez ostatnie tygodnie – siedzieli przed monitorem komputera czy telewizora. A tego dzieci i ich rodzice mają dość. Chcą się bawić, przebywać na świeżym powietrzu, cieszyć się śniegiem, który w wielu regionach Polski bardzo szybko topnieje…

Dura lex, sed lex?

Twarde prawo, ale prawo – to rzymska maksyma, która wskazywała, że należy stosować się do przepisów prawa, nawet jeśli są one wyjątkowo uciążliwe. Nawet jeśli się nam one nie podobają i z całego serca ich nie akceptujemy.

Można powiedzieć, że mamy właśnie teraz taką sytuację. W całej Polsce rozpoczęły się ferie, które mają potrwać do 17 stycznia. Wszystko po to, żeby uniknąć grupowania się dzieci i młodzieży, wprowadzono zakaz wychodzenia dzieci do godziny 16. Do tej godziny osoby niepełnoletnie muszą znajdować się na zewnątrz pod opieką dorosłych. Po godzinie 16 mogą wychodzić. Być może z tego powodu, że ustawodawca uznał, że po południu jest już ktoś z dorosłych w domu i może dziecko „przypilnować”? A może dlatego, że po 16 robi się ciemno i na zewnątrz jest bezpieczniej? (tak, to sarkazm)

Problem w tym, że nie brakuje głosów, że zakaz wychodzenia z domu osób niepełnoletnich jest niekonstytucyjny i tym samym niezgodny z prawem. Tym samym niektórzy rodzice informują, że nie mają zamiaru się do niego stosować.

Siedźcie w domu. To dla Waszego dobra?

Po kilku tygodniach nauczania zdalnego nauczyciele i rodzice oceniają to, jak wyglądała edukacja przez internet. I choć głosy zadowolenia nie są rzadkością, to przeważają apele o szybki powrót do „normalności”. Głównie z powodu ogromnego zmęczenia,  rozczarowani, albo nadpobudliwości i wycofania wśród dzieci.

Eksperci nie kryją, że przedłużające się zamknięcie dzieci będzie miało fatalne skutki, z którymi będziemy musieli walczyć przez lata. Ferie mogły być czasem na złapanie oddechu, regenerację, prawdziwy odpoczynek, niestety z powodu ogłoszonych rozporządzeń jest to wyjątkowo trudne.

I choć w niektórych miastach można było zapisać dzieci na półkolonie, to niestety nie we wszystkich. W tych, w których była taka możliwość, nie wszystkim to się udało. Całkowicie zapomniano o starszych dzieciach. W wielu miejscach, w których zawsze organizowano ferie, teraz niestety nie jest to możliwe. Tym samym dzieci zostały skazane albo na siedzenie same w domu, gdy rodzice są w pracy, bez możliwości wyjścia na spacer, albo na łamanie przepisów (nieważne, że najprawdopodobniej niezgodnie z prawem).

Jakie lekcje odbiorą dzieci?

Że dorośli zapewnili im ferie, a tak naprawdę areszt domowy. Nie mogą wychodzić same, chociaż tak naprawdę mogą, bo zakaz jest niezgodny z prawem (?). Zachęca się je do oglądania telewizji i do spędzania czasu przed komputerem, gdy tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu dorośli robili wszystko, by dzieci od monitorów odciągnąć. Kiedyś, w dawnych czasach, aktywność na świeżym powietrzu była sposobem na zachowanie zdrowia, dziś te same dorosłe osoby mówią, że „zdrowe” jest zostanie w domu… Żaden basen, łyżwy, narty…Nie tym razem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*