Niedługo rok szkolny. Nowy rok szkolny, dlatego czas na zakupy. Pora wymienić to, co stare i zniszczone na nowe. Żeby było pięknie, żeby zachęcić do nowych wyzwań roku szkolnego. I często, żeby się pochwalić. Bo stary plecak wcale nie musi być brzydki, zniszczony, ale wystarczy, że się znudził lub nawet nie…wystarczy, że przychodzi wrzesień i trzeba mieć nowy.
Tyle mówi się o ekologii
Tyle mówi się o ekologii, o potrzebie większej dbałości o naszą planetę, tymczasem często mamy gdzieś dbanie o planetę, gdy w grę wchodzą dzieci. Kupujemy najmłodszym dokładnie to, czego chcą. Niezależnie od tego, czy to zachcianka, czy realna potrzeba.
Nikt nie polemizuje przecież z faktem kupowania nowej rzeczy, gdy stara jest:
- zniszczona,
- za mała,
- niefunkcjonalna,
- nie spełnia naszych oczekiwań.
Trudno jednak nie podawać w wątpliwość sytuacji, gdy kupujemy nową rzecz, mimo że stara jest jeszcze ok, nie jest zniszczona, nadal nadaje się do użytku. Jej zmiana to wynik tylko nudy, czy zachcianki, rzadziej realnej potrzeby. I ok, mamy pieniądze, możliwości, to kupujemy….Przecież możemy, co komu do tego. To nasze pieniądze. Tylko jednocześnie, czy nie generujemy niepotrzebnych odpadów? Czy jednocześnie nie dajemy dzieciom złych wzorców?
Inni mają, to i ja muszę
Nowy plecak? Nowy piórnik? Inni kupują, to przecież nie będę dziecku żałować. Stać mnie, to kupuję też.
Słodycze do każdego posiłku lub zamiast posiłku? Inni rodzice dają, to i jak daję. Nie będę przecież gorsza.
Gry, filmy nieodpowiednie dla wieku dziecka? Przecież świat się zmienia. Inni pozwalają, to i ja pozwolę.
Często jako rodzice podejmujemy decyzje pod wpływem innych osób. Inni tak zdecydowali, to nie chcemy, żeby dziecko odstawało. I zaczyna się od takiego banału jak kupno nowego plecaka co rok, żeby dziecko się nie wyróżniało i mogło pokazać się koleżankom, a kończąc na daniu nastolatkowi pełnej wolności, na którą nie jest jeszcze gotowy.
Wychowanie jest trudne. Mówienie „nie” jest jeszcze trudniejsze. Dużo łatwiej we wszystkim przytakiwać.
I tak od tego mało ważnego tematu plecaka doszliśmy do pytań niemal egzystencjalnych. Jak sądzicie, kupować dziecku co rok nowy plecak do szkoły? Bo tak? Czy wymieniać dopiero, kiedy stary jest zużyty, zepsuty lub za mały?
Komentarze