Niestety chyba się starzeję. Słowa: „kiedyś było lepiej” aż same cisną się na usta. I choć obiecywałam sobie, że nigdy ich nie wypowiem, niestety muszę… Ba, pójdę o krok dalej: „za moich czasów jajka niespodzianki to były prawdziwe niespodzianki”. A jak jest dzisiaj? Zazwyczaj pytam sama siebie i swoich dzieci: co to w ogóle ma być? I co gorsza nie uzyskuję żadnej konkretnej odpowiedzi, a jedynie wzruszenie ramionami.
Może mam pecha…
Być może mój problem z jajkami niespodziankami jest taki, że kupuję je za rzadko? Może gdybym kupowała częściej, moje zdanie byłoby inne?
Z drugiej strony sama jako dziecko rozpakowywałam Kinder Niespodziankę w wielkie święta, na pewno nie na co dzień i zazwyczaj odkrywałam ciekawą zawartość. Zarówno ja, jak i moje rodzeństwo trafialiśmy na piękne małe figurki, niewielkie postaci, domki, dopracowane pod każdym względem, wyglądające jak ręcznie malowane. A jak jest dzisiaj? Przeważnie jakieś tandetne śmieci…
Sprawdźmy przeszłość
Postanawiam to sprawdzić. W internecie trafiam na stronę…gdzie zamieszczono zdjęcia zabawek sprzed lat. W 1994 roku przykładowo dzieciaki mogły zbierać figurki pand, później Smerfów, w Kinder Niespodziance zdarzały się również figurki metalowe (zobaczcie niżej).
Większość zabawek tworzyło serię. Można było w krótkim czasie zebrać kilka sztuk i bawić się nimi.
Dzisiaj tymczasem w pięciu jajkach kupionych na przestrzeni dwóch miesięcy znaleźliśmy jedynie: plastikowe „coś” mające służyć do podrzucania jednej części, plastikowy „pierścionek” z małą pieczątką, plastikową lupę (która niewiele miała wspólnego z lupą), samolot z materiału...Zero konkretów. Wszystko „na chwilę”. Niemal rozsypujące się w palcach, służące do nie wiadomo czego…
Gdy się nie chce niespodzianki…
To prawda, że jeśli nie chce się niespodzianki, to nie powinno się kupować jajka, którego zawartość pozostaje tajemnicą aż do chwili otwarcia…. Pomysł na ten produkt jest w końcu taki, że „nigdy nie wiadomo na co się trafi”. Jednak obserwując ten produkt na przestrzeni lat, mam dziwne wrażenie, że jakość zabawek jest zdecydowanie gorsza niż kiedyś.
Większość dzisiejszych „niespodzianek” wykonana jest z niskiej jakości materiałów: plastiku, tkaniny, bez naklejek i dodatkowych elementów, które mogłyby sprawić radość. Niewiele w jajkach sympatycznych figurek, które poruszają dziecięcą wyobraźnię, mało zabawek, które inspirują. W większości wypadków samo żółte opakowanie jest ciekawsze niż jego zawartość. Za dużo bubli, za mało dobrych zabawek.
Ponadto nie tak dawno serwisy internetowe pisały o tym, że w Kinder Niespodziankach z serii Star Wars…nie ma figurek ze Star Wars. Mimo że kupuje się czteropaki wskazujące, co kryje zawartość, często zdarza się, że nie trafi się choćby na jedną figurkę z legendarnych Gwiezdnych Wojen. Nie dziwię się, że rodzice i dzieci czują się oszukani…
Zbyt często bubel
Kinder Niespodzianka to dla mnie produkt legenda, którego nie kupuje się dla czekolady, ale przede wszystkim wnętrza…Niestety to, co kiedyś było ciekawe, dzisiaj budzi tylko moje wątpliwości.
Mam wrażenie, że dzisiaj zabawki z Kinder Niespodzianki trudno kolekcjonować, jeszcze trudniej się nimi bawić. Szybko lądują w koszu na śmieci. Traktowane są jak typowe śmieci, bo niestety ich jakość pozostawia wiele do życzenia...
Co o tym sądzicie?
Nie kupujemy, nie mamy takiej potrzeby, ale rzeczywiście słyszałam już narzekania, że kinder niespodzianka to coraz częściej buble
I te papierowe balony…lipa jakaś
Nam często trafiają się jakieś figurki, ale faktem jest, że poza nimi większość zabawek jest do niczego :(
Kilka razy kupilam synkowi kinder jajko ale to co kryło w środku porażka!!!
Dzwiny kawełek plastiku nie wiadomo czemu służący. Nigdy wiecej zadnych jajek, a i nie mało kosztują. Towar nie wart swojej ceny
To prawda. Kiedyś cieszyliśmy się super zabawkami a teraz kiedy moja córka odpakowuje jajko zazwyczaj nie wiemy co zrobić z ową „niespodzianką”. Dzieci nie mają żadnej radości a koszt jajka nie jest wcale taki mały. Za tą cenę lepiej kupić coś innego.
100% się z tym zgodzę.
Synek dostał na święta dwie paczki Kinder Niespodzianek (trzy jajka w każdej paczce), gdzie w każdym pudełku miała być gwarantowana jedna figurka z serii z owieczkami. I co? I kupa, bo NIE BYŁO ANI JEDNEJ OWIECZKI, za to od groma śmiecia, który się rozpadał w palcach!
znam ten problem, moje dziecko uwielbia jajo a raczej niespodziankę. Przez pewien czas kupowaliśmy jajko z kubusiem puchatkiem, były figurki, więc byliśmy zadowoleni, kinder jajo teraz kupujemy bardzo sporadycznie bo właśnie zawierają nie wiadomo co, ostatnio np. kawałek jakiejs tasiemki, że niby lata a tu szmelc.
A swoją drogą ostatnio przy kupnie lodów dla dzieci w wafelku była niespodzianka, pudełeczko po kinder niespodziance a w środku aż trzy figurki pingwinów z madagaskaru, od razu pomyślałam ” czy nie mogło by tak być w kinder jajku?”
Może to kwestia kraju?? Moje córy miały kilka jajek kupionych w Szwecji i zabawki były fajne, figurki z serii Barbapapa (czy jakoś tak). A polskie to szkoda gadać!!!!
Niestety kinder niespodzianka to dzisiaj mega szajs..
a ja wlasnie dzieki temu artykulowi odnalazlam jeszcze swoje figurki z jajeczek! az milo sie patrzy;) cala kolekcja muminkow, postaci z roznych bajek, patrze na date a tam 1992-93 rok i nie wierze ze tak wspaniale wygladaja! a moja corka kilka razy dostala niespodzianke i raczej nie ma sie czym zachwycac….jakis mis z pieczatka, plastikowe autko bez kolek, naklejki nie wiadomo do czego, a ostatnio nawet w miare dziewczynka w kwiatku co pewnie Calineczka miala byc. Na szczescie ze wzgledu alergii na kakao nie mozemy takich rzeczy kupowac a i szkoda pieniedzy na takie pierdoly, bo tanie to raczej nie jest!
Monika06, ja też mam kilka zabawek z dzieciństwa.Potwierdzam: że są super trwałe i córka również dzisiaj może się nimi bawić…
trwale to sa, trzeba im to przyznac;) te dzisiejsze to jeszcze dobrze sie niespodzianki nie otworzy a tam juz kawalki lataja;(
zgadzam się, dzisiaj jajka niespodzianki to nie to samo..
Witam!
Podzielam zdanie nt. jakości zabawek w jajkach. Moje córki dostawały kinder-jajka głównie od dziadków, ale ostatnio uległam prośbom młodszej i kupiłam jej zestaw trzech jajeczek w pudełku z HelloKitty. Okazało się, że w każdym jajku było dokładnie to samo: mały, tandetny „pierścionek” z naklejką, co gorsza, wszystkie trzy były identyczne… Od tamtej pory dziecko przestało zwracać uwagę na jajka z niespodzianką :D
A wracając do zabawek: mam w domu trochę figurek i w miarę fajnych zabaweczek z jajek sprzed paru lat, moje dzieci już się nimi nie bawią, a wyczytałam gdzieś (nie pamiętam gdzie), że takie zabawki czasem są wykorzystywane w zajęciach terapeutycznych (np. jako pionki w grach planszowych). Może ktoś wie gdzie mogłabym je odesłać, bo szkoda mi wyrzucać… (info można słać na maila: dodiq1@tlen.pl).
Pozdrawiam!
Dodiq1, dziękuję za Twój komentarz. Może ktoś się zgłosi :)
Po prostu kinder niespodzianka robi nas w jajeczko :) marne zabawki a cena coraz to wyższa. Sam dobrowolnie nigdy dziecku tego nie kupie
Faktycznie, dzisiaj zabawki w Kinder niespodziankach to prawdziwy szmelc. A nawet, jak nie trafi się na zawartość typu krzywe puzzle czy 'szmatka, która lata’, tylko na normalną figurkę, to i tak nie ma porównania między nią a figurką sprzed paru lat. Zabawki kiepsko wykonane, rozsypujące się, w nijakich kolorach – obecnie zdarza mi się kupić jajka tylko od święta, i wyłącznie dla czekolady (choć wydaje mi się, że ona też była kiedyś trochę lepsza…).
Widze ze nie tylko ja mam takie zdanie ze kinder niespodzianka zeszla na psy.Kiedys zabawki byly super a teraz totalny chlam.Od jakiegos czasu wkrecilem sie w kupowanie jajek.I co.I gowno.Jak nie kawalek szmatki, to plastik ze wstazka, albo pierscionek zsempel, albo naklejki nie wiem po co.
Kiedys zabawki byly zabawkami a nieszajsem .A i gowno prawda ze zabawka z serii w co piatym jajku.Raz kupilem 6 i nic.Trafily sie trzy takie same wstazki.Porazka.
Są plusy i minusy dzisiejszych „kinderów”, ale minusów jest dużo więcej. Przykładowo ostatnia seria smerfów była na prawdę ładnie wykonana, śliczne figurki. Jak porównałem je ze starszymi, to starsze są o wiele gorzej malowane – często farba nakładana była dosyć niechlujnie, podczas gdy „nowy” smerfik był ślicznie malowany. Niestety pozostałe zabawki to faktycznie w większości zwyczajna tandeta. Siostra kupiła mi ostatnio 8 kinder niespodzianek, tak dla jaj bo jestem już dorosły, ale wie że je lubię. Tylko w jednej była figurka z najnowszej serii z Myszką Miki i jej przyjaciółmi. W dwóch następnych były okropne samochody, a w 5 ostatnich właśnie te latające g*wna, nadające się do kosza. Jednym słowem, praktycznie nie ma ciekawych zabawek. Kiedyś to nawet składanki były świetnymi zabawkami, często ruchome, z drobnymi mechanizmami, urocze. Prawie nic z tego nie zostało, bo obecnie na uwagę oprócz głównej serii zasługuje też seria Natoons ze zwierzątkami. A nawet i główna seria jest zrobiona z takiego zwykłego plastiku, nie tej masy co kiedyś.
Witam, ciekawą alternatywą dla kinder niespodzianki są jajka niespodzianki firmy ZAINI, na licencji DISNEY, w każdym jajku z serii znajduje się pożądana przez pociechy figurka, nie wiadomo która, ale wiadomo że jest, bez niepotrzebnej tandety. Jajka są coraz częściej spotykane przeze mnie w Łodzi, nie wiem jak jest w innych miastach.
PS: dodam że często sprzedawane są w kartonikach po 3 szt. rzadziej pojedynczo Ceny wahają się w granicach 7.00 zł za 3 na sztuki w granicach 2.30-3.00 a w smaku nie odbiegają od kinder.
Pozdrawiam
Witam. Rozumiem narzekania. Ale od 1990 roku kolekcjonuję figurki z kinder niespodzianki zakończyłem w 2007 roku, lecz wznowiłem na 40 lecie kinderek. Jeżeli ktoś przez dłuższy czas wybierał jajka to wie jak je wybierać, żeby była figurka. Pomóżcie swoim pociechom wybrać tak jajko aby ta figurka się tam znalazło.
Witam, moze Kolekcjonerze uchylisz rąbka tajemnicy jak kupować te jajka, bo ja kiedys wazyłam je na wagach elektonicznych na stoisku z owocami, dzis jakos mi sie to nie sprawdza. Chcialam kolekcję z wrózkami, po sześciu niepowodzeniach i łzach córki ręce mi opadły. Jakby coś to proszę o emaila na adres ariadne1973@o2.pl
Pozdrawiam i dziekuję:)
Próbowałam tez na odgłosy grzechotania też nic …:((((
Pozdrawiam
Jestem kolekcjonerem starych kinderek i będąc dzieckiem kolekcjonowałem metalowe figurki, piękne miedziane figurki samurajów , Węgrów sprawiały że czułem się szczęśliwy, kolekcjonowałem też zwykłe ręcznie malowane kidnerki.Figurki np. 2005 nie były gorsze fajne np.gumowe do gry,krety tajniaki itp.niestety te dzisiejsze to dramat , dziecko od razu rozwali je ,a później trudno odnaleźć części nowe kinderki to dno,powinni wrócić do starych metali i ręcznie malowanych do tradycji.
Odnośnie rozwalania się figurek… Ja ich sklejam jak składam, co kropelka sklei – żadna siła nie rozdzieli:)))
Ja robię tak samo. Unikam niebezpiecznych „drobiazgów”. Cała figurkę trudnij połknąć niż jej dodatek :)
A ja tam jajkiem trzacham ;) i jak nie stuka to jest figurka :) nie zawsze sie to sprawdza ale w wiekszosci tak :)
Raczej nie kupuję, bo unikamy kupnych słodyczy. Jeżeli już, to w rossmannie, takie trójpaki z samochodami z filmów „Auta”. I rzeczywiście w każdym jajku jest autko do złożenia. Jeżdżące.
Staram się unikać małych sklepów gdzie do pudełek dokładają jajka z innych serii. Ostatnio się przekonałem, że w wielkich centrach handlowych jak wystawią pudełko to przynajmniej trafię na zawartość z serii, która jest na pudełku.
te dzisiejsze niespodzianki to kompletny szajs do niczego.
A pamietacie kolekcje z duszkami swiecacymi w ciemnosci? To bylo extra!
Zgadzam się, dzisiejsze jajka niespodzianki to jakaś porażka, pewnie bym nawet się o tym nie przekonała gdybym nie miała córki, a dziecko lubi takie „niespodzianki”, dawniej były bardzo fajne figurki z kolekcji, a dziś…. szkoda słów jak i pieniędzy na to, niby są jakieś „figurki” do kolekcji, ale z plastiku i do składania, bardzo często jednak trafiają nam się szmaciane nie wiadomo co… lepiej troche dołożyć i kupić dziecku jakiś drobiazg, przynajmniej mamy wtedy świadomość na co wydajemy pieniądze
Obecne kinder ki to wielka porażka. Kiedyś miałam całe kolekcje fajnych figurek. Hipopotamy, pingwiny, rekiny, słonie… A teraz co kupię synkowi to jakieś badziewie w srodku. Szkoda kasy.