8 przedmiotów, które ułatwią przyjście na świat dziecku na sali porodowej

Poród wiąże się nie tylko z ogromnym bólem, ale także i wysiłkiem. Dlatego zanim udamy się do szpitala, warto wiedzieć z czego można skorzystać na sali porodowej, by choć trochę ułatwić sobie poród.

Jakie to przedmioty?

Łóżko porodowe

Pregnant woman sitting in bed smilingŁóżko znajdujące się na sali porodowej powinno być do tego specjalnie przystosowane. Zazwyczaj na salach porodowych wykorzystuje się łóżka, w których można swobodnie regulować wysokość oraz oparcie.

Łóżko porodowe jest dosyć wygodne, tak by rodząca nie odczuwała żadnego dodatkowego dyskomfortu, wyposażone w kółeczka umożliwiające w razie potrzeby przemieszczanie łóżka w dowolne miejsce.

Dodatkową funkcją takiego łóżka jest możliwość odczepienia jednej części (opcja potrzebna w ostatniej fazie porodu, gdy rodząca musi rozłożyć nogi) lub dostawienia podpórek pod nogi.

Materac

W niektórych szpitalach można skorzystać z wygodnego materaca, który umożliwia przyjęcie przez rodząca dowolnej pozycji bez obawy przed upadkiem. Jeśli położna się zgodzi, można z niego skorzystać również w ostatniej fazie porodu.

Wanna na sali porodowej

W większości szpitali sale porodowe są wyposażone w specjalne wanny, czasem znajdują się one  w osobnym pomieszczeniu. Kąpiel w takiej wannie wypełnionej wodą umożliwia rodzącej złagodzenie bólu oraz może przyspieszyć poród. Jeśli w naszej sali nie ma takich udogodnień,  warto zapytać położną czy może w innej sali jest możliwość skorzystania z wanny, a najlepiej poznać praktyki w danym szpitalu jeszcze przed terminem porodu.

Prysznic

Prysznic jest dostępny dla rodzących już w wielu szpitalach. Podobnie, jak kąpiel w wannie uśmierza ból porodowy. Dodatkowo masaż prysznicem okolic brzucha pomaga się odstresować i zrelaksować, co ułatwia akcję porodową.

Stołek porodowy

Stołek porodowy przypomina taboret z wyciętym na środku sporym otworem. Dzięki temu istnieje możliwość rodzenia w pozycji siedzącej. Za sprawą siły grawitacji dziecko ma ułatwione zejście do kanału rodnego.

Piłka

Duża piłka na sali porodowej może być bardzo przydatna. Rodząca może usiąść na niej z szeroko rozstawionymi nogami, lekko podskakując lub zataczać koła biodrami. Korzystanie z piłki pozwala rodzącej odciążyć kręgosłup i nogi, ułatwia również dziecku przejście do kanału rodnego.  Często położne zalecają korzystanie z piłki, gdy kobieta nie ma zbyt dużego rozwarcia, aby przygotować szyjkę do porodu. Warto poprosić w szpitalu o możliwość skorzystania z piłki i prysznica jednocześnie. Można swobodnie siedzieć na piłce a prysznicem wykonywać delikatny masaż. W ten sposób rodząca odciąża kręgosłup i dodatkowo relaksuje się.

Drabinka

Drabinka może służyć rodzącej do odciążenia kręgosłupa oraz nóg. Rodząca ma możliwość podczas skurczu oparcia się o drabinki oraz przyjmowania wygodnej pozycji (np. lekkie przysiady). Czasem zamiast drabinek na sali można skorzystać z lin, które są zawieszone przy suficie. Pełnią podobną rolę do drabinek.

Worek sako

Pufa wypełniona styropianowymi kulkami to nic innego jak worek sako. Umożliwia rodzącej przyjęcie dowolnej pozycji, ponieważ dopasowuje się kształtem do ciała. Korzystanie z worka sako umożliwia odciążenie kręgosłupa a także minimalizuje zmęczenie związane z porodem. Można na nim siedzieć lub opierać się np. gdy klęczymy lub podłożyć worek pod plecy.

Niestety trzeba liczyć się z tym, że nie w każdym szpitalu możemy liczyć na pomocne akcesoria podczas porodu. Niektóre szpitale nie dysponują takim sprzętem (ale jest ich naprawdę niewiele) lub dysponują, ale niechętnie udostępniają rodzącym. Dlatego najlepiej kilka dni przed porodem dowiedzieć się z jakich udogodnień można skorzystać podczas porodu i w razie potrzeby zmienić szpital. Natomiast jeśli wiemy, iż szpital dysponuje takimi przedmiotami należy podczas porodu domagać się możliwości skorzystania z nich.

A Wy z jakich udogodnień korzystaliście podczas porodu?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Wioleta 30-letnia mama trzyletniego Wojtusia. Absolwentka studiów pedagogicznych. Z zamiłowaniem pochłania wszelką wiedzę na temat wychowywania dzieci, gotowania oraz dziedzin kosmetyki. Zagorzała zwolenniczka karmienia piersią i jak najczęstszego chwalenia dzieci. Wyznaje zasadę: "Słuchaj dobrych rad, ale postępuj zgodnie z matczynym instynktem".

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. maja

    k. niestety poród to jakaś loteria. My na sali niby mieliśmy wszystko, ale niemal przykuli mnie do łóżka, bo ktg, bo bezpieczeństwo, bo coś tam…wiec rodziłam jak w czasach prlu…smutne.

  2. monika06

    „k” ja mialam do dyspozycji „rzekomo” prysznic(ktory byl w zupelnie innej czesci pietra a ja nie moglam opuscic sali porodowej), wiec suma sumarum nie bylo;(
    a tak naprawde bylo lozko „odczepiane” przy porodzie i pilka, na ktorej bylam przypieta do ktg i nie bylo problemu,
    no i na tym moja lista sie konczy;( niestety, tak o Nas matki rodzace dbaja w szpitalach! zgroza!

    • Wioleta

      a mnie się wydaje, że to nie tyle wina szpitali co ludzi w nim pracujących. Mnie położna umożliwiła siadanie na piłce pod prysznicem ( masowałam sobie brzuch) co dawało mi niesamowitą ulgą. Gdy przyszła druga zmiana położna od razu stwierdziła, że ona mnie pod prysznicem pilnować nie będzie, kazała się położyć i najlepiej nie ruszać z łóżka.

      • monika06

        „K”
        Wioleto moze masz racje, personel jest naprawde wazny podczas porodu, tylko czesto tak bywa, ze chocby i chcial nam pomoc, brakuje mu wyposazenia sali, a bez tego nie mozemy nic lub naprawde niewiele zrobic;(

  3. Malinka

    no z tego co tu czytam, to mialam na serio wielki wybor :) pilka, wielki worek, rozkladane lozko porodowe, wanna, hustawka i pare innych drobiazgow :) a patrzac na to, ze rodzilam 12 godz. to „mialam czas” wyprobowac wszystkiego. :) tylko dodam, ze moja corcia przyszla na swiat w Niemczech. :D

  4. Agnieszka

    k: Ja miałam wszystko do dyspozycji, ale przebieg porodu był tak piorunujący, że nie zażyłam kąpieli ,mimo że sobie to obiecywałam :D Jednak niefarmakologiczne sposoby na złagodzenie bólu wydają się ściemą po tym co przeszłam, bo silny środek znieczulający mi nie pomógł.Wątpie, żeby woda lub piłka pomogły.:( Ale każda kobieta jest inna, nie ma dwóch takich samych porodów.

  5. Mika

    Mnie zaproponowano piłkę, ponieważ Maleństwo bylo jeszcze dość wysoko i musiałam mu pomóc. Mam za sobą dwa porody, ale ani przy jednym ani przy drugim zwyczajnie nie miałam ochoty korzystać z dodatkowych rzeczy (nie licząc piłki, o której wspomniałam). Ból byl dla mnie bólem i koniec kropka, trzeba było go przetrwać i tyle. Jedyne co mnie irytuje to, gdy słyszę, ze kobiety sa przymuszane do leżenia, a juz leżenie na wznak to dla mnie katorga. Wiem, ze KTG itp, ale byle nie na wznak! Pozdrawiam wszystkie rodzące! Dużo sil, kobietki:)